Nabór moderatorski PVF - odpowiedzi, wyjaśnienia, etc. etc.

Dobra, mam nadzieję, że to będzie ostatni wpis na dziś. W sumie nie jest bardzo pilny, ale mam mało czasu, więc piszę jak tylko mogę.
Pojawiły się pewne głosy komentujące to, co piszę w sposób niekoniecznie pozytywny i po prostu wyrazy pewnych wątpliwości - wyjaśnimy je tu. Jednocześnie dziękuję za wszelkie pochwały, których jest znacznie więcej.


Nie powiedziałbym, że chwalę same kandydatury1, ale raczej ludzi, którzy je składają. Choć tak naprawdę wszystkie osoby, jakie dotąd się zgłosiły maja pewien potencjał (nawet jak nie wszystkie prywatnie lubię). Poza tym trudno mi tak na poważnie komentować kandydaturę, która jest ewidentnym nabijaniem się. Np. jak Nekuro pisze, że w jego mieście kiedyś była giełda, to wiem, że dokucza, ale jednocześnie wiem, że jako moderator by się sprawdził. I to samo w różnym stopniu mógłbym powiedzieć o pozostałych zgłoszeniach.
Sam vulpi narzucił taką formułę z krótkim, publicznym zgłoszeniem, która wręcz wymusza takie zachowania. Pamiętam jak prowadziliśmy nabór w 2014. Wtedy też nikt nie lubił administracji (przynajmniej jej większości) i użytkownicy pisali jeszcze lepsze zgłoszenia, z tym, że było ich kilka, bo formularz był rozbudowany. Tutaj nie można było się spodziewać czegokolwiek innego.

No i to, że chwalę czyjąś kandydaturę to nie znaczy wcale, że każdego pochwalonego bym przyjął. Weźcie od uwagę, że to jest nabór na pomocników (moderatorów działowych). Tacy nie są w ogóle na PVF potrzebni. Lepszy byłby np. system z 2-3 globalami, którzy opiekują się swoimi konkretnymi przydziałami albo nawet ten nieszczęsny z opiekunami dziedzin. W tej chwili mamy rozdźwięk pomiędzy zapotrzebowaniem i działaniem. Zupełnie źle oceniono jak rozwiązać trwający problem.

Kandydatury Daru i vulpa na pomocników jak najbardziej bym pochwalił, bo oznaczałyby degradację :)

A czy Daru powinien się zgłosić? Teoretycznie tak, bo jest przypisany jako pomocnik w kilku działach, ale jako administrator i tak wszystko może, więc jest to rozważanie spekulatywne. Pozostawmy je decydentom.


Tak, sprawa jest prosta: nabór jest możliwy, a działanie jest konieczne, skoro vulpi obiecał userom zrobić coś do końca stycznia. Z tym, że sam nie może dać im niczego, co by mogło ich zadowolić. Gra więc na czas i na allibi „coś robię”.
Jak wiemy, bez Daru nie możemy ruszyć strony, a bez strony nie możemy ruszyć forum. Nabór jest więc tylko formą udobruchania niezadowolonych i sprawienia wrażenia działania na użytkownikach.

Co daje vulpiemu czas? Tu musimy rozważyć, jaki w ogóle jest jego cel. Nie będę się długo rozpisywał, bo nie siedzę w jego głowie, ale wystarczy spojrzeć na lata jego rządów i zobaczymy, że bardziej interesuje go przestrzeń reklamowa niż treść czy aktywność. Wyciągnięcie wniosków pozostawiam użytkownikom.

Poza tym twierdzenie, że po tym naborze nie będzie bałaganu to wielki optymizm. vulpi wspominał, że chce zmieniać układ działów, a to dopiero może być zamieszanie. Gdybym był teraz na jego miejscu, to poprosiłbym Nilsona i/lub Tymę o pomoc i w godzinę miałbym porządek. Tymczasem pomysł modernizacji w wykonaniu osób, które na to forum nigdy nie wchodziły póki co przemilczę, przeraża mnie.


To nie ma nic wspólnego z naborem. Strona ruszy, kiedy Daru kompletnie powróci. A jak wiadomo to może trwać teraz, może stać się za 6 lat, a może nigdy się nie odbyć.
A forum bez strony nie będzie aktywne. Wiadomo, to nie czas for, ale nie mówimy aktywne jak w 2012, tylko aktywne w ogóle. A to przecież da się zrobić!


Nie wiem, Vap. Nie brałbym tego na zbyt poważnie.
Pewnie chodzi o moje zgłoszenie, bo co do mnie to często powtarzany zarzut. W sumie nie wiem do końca, co powinniśmy zrobić z PV. Nasuwają się dwie opcje: 1) Odbudować ją i 2) Zaorać ją; bo przecież nie chcemy jej oglądać taka jak jest. I jest wstydem, że jest taka jak jest.
Czy jednak nie jest możliwe jednocześnie robić i jedno i drugie. Opracowałem to trochę przypadkiem ostatnio zastanawiając się nad tym. Czy nie można przyjąć strategii „działać i czekać”. Działać tzn. robić coś, koniecznie na innych stronach niż PV (np. ja piszę newsy na PokeSerwisie i wpisy tu, na blogu, co też uznaję za coś pożytecznego), a jednocześnie starać się o wzmocnienie pozycji na PV na tyle, aby doprowadzić do zmian i wtedy ewentualnie o niej pomyśleć całkowicie poważnie.
Teraz nie zamierzałbym robić nic na stronie PV. Tak naprawdę niewiele można zrobić poza pisaniem newsów. CMS jest nieprzyjemny itd. itp. Przy strategii, o której myślę (jeszcze nie proponuję) właściwie zawsze będziemy zwycięzcami, bo albo będziemy mieli dorobek gdzie indziej (PokeSerwis, PokeSpecial, Alola) albo jednak na PV (tu należy zachować zdrowy pesymizm). A podtrzymywaniem obecnego systemu winniśmy się z całego serca brzydzić.
Oczywiście nie traktuję tego, co napisałem powyżej, jako jakąś deklarację, ale raczej jako rozmyślanie, co w ogóle można robić.

Masz rację o tej pozycji w google. Dlatego też jest ona JEDYNYM czynnikiem, dla którego w ogóle powinniśmy myśleć o PV jako zdobyczy ludu pokefańskiego. I tak, jak napisałeś - ani obecna strona, ani obecna administracja nie mogą w najmniejszym stopniu nas uszczęśliwić. Dlatego proponuję tym razem bezkompromisowość - zwykle było inaczej, ale na tle obecnych pokescenoców muszę obrać takie stanowisko, zwłaszcza z uwagi na to, że zamiast stać w miejscu idzie ku gorszemu.
Nie wiemy jak będzie z administracją, a tę troszkę, o której wiem, póki co, zachowam dla siebie. W każdym razie w tej sprawie obowiązuje SKRAJNY pesymizm.

Jeszcze co do vulpiego, już nie odnosząc się do Vapka, ale w ogóle: może powstać mylne wrażenie, że na siłę go grilluję. Otóż nie, naprawdę bardzo mi się nie podoba to, co robi, a jeszcze bardziej to, co zapowiada. A że jest jedynym przedstawicielstwem władz, to wszelkie komentarze spadają na niego. Takie życie. Np. ja podałem się do dymisji i nikt mnie nie krytykuje.
Odpierając zarzut, że jak vulpi odejdzie, to nie zostanie nikt, kto by tym zarządzał: jeśli czyimś zdaniem ktoś tu nad czymś panuje, to jestem pod wrażeniem naiwności.
Właściwie tyko discord działa w miarę dobrze, ale gdybym go odłączył od PV i podłączył innego nic by się nie zmieniło poza miejscem.
Nie chcę więcej tu spekulować i pisać scenariuszy, które się nie rozegrają, bo na to nie ma szans. Gdyby były jakieś wątpliwości, co do tej sprawy, to zachęcam do czytania wpisu jej poświęconego2.

Z Pokefańskim Pozdrowieniem,
Conquest


[1]https://polskapokescena.blogspot.com/2019/01/nabor-moderatorski-na-pvf.html
https://polskapokescena.blogspot.com/2019/01/zauwaz-mnie-vulpi-czyli-o-kandydaturach.html
https://polskapokescena.blogspot.com/2019/01/idzie-stare-pokolenie-niesie-pv.html
https://polskapokescena.blogspot.com/2019/01/by-uchronic-pokemon-valhalle-od.html
[2]https://polskapokescena.blogspot.com/2019/01/kochaj-wszystkich-ufaj-niewielu-czyli-o.html

Komentarze